Uroczystość z okazji 79. rocznicy likwidacji sokołowskiego getta w relacji Anety Abramowicz-Oleszczuk z Tygodnika Siedleckiego

"Wstyd się przyznać, ale do wczoraj nie wiedziałam nic o Franciszku Ząbeckim (1907-1987) - żołnierzy Wojska Polskiego, członku Armii Krajowej, wreszcie o kolejarzu, który był zawiadowcą stacji Treblinka.

Dowiedziałam się na spotkaniu, zorganizowanym w Bibliotece przy Kolejowej w Sokołowie Podlaskim w 79. rocznicę likwidacji sokołowskiego getta.

79 lat - niespełna wiek, a tak trudno o ślady tej jakże niedalekiej przeszłości... Trudno, bo czas tak szybko zaciera to, co było... Ci, którzy pamiętają, jak było, odchodzą. Ci, którzy doświadczyli tego, co było, opowiadają nam o tym w milczeniu....
Dlatego tak cenne, piękne i ważne są spotkania takie, jak to wczorajsze i takie inicjatywy, jak ta, podjęta przez pracowników biblioteki.
Wystawę plenerową, poświęconą Franciszkowi Ząbeckiemu, można oglądać przed biblioteką do 28 września. Wczoraj omówiła i otworzyła ją jej kurator, Monika Samuel.
Pracownicy biblioteki przygotowali też ekspozycję (dostępną w budynku biblioteki), dotyczącą żydowskich mieszkańców Sokołowa Podlaskiego oraz film, będący zapisem rozmów z sokołowianami o ich żydowskich sąsiadach, znajomych i kolegach. Wspomnienia te, mimo iż nagrane po tylu latach, zaskakują bogactwem szczegółów (np. dotyczących cen) oraz ładunkiem emocjonalnym, jaki ze sobą niosą.
Nie raz słychać na tym filmie słowa: pamiętam, pamiętam jak dziś, nie mogę zapomnieć... Oraz wspomnienia takie jak to: "Polak na kredyt nie dał, a Żyd dał i jeszcze po ramieniu poklepał..."
Największą niespodzianką jest jednak makieta sokołowskiej synagogi, wykonana w skali 1:50 przez pracowników biblioteki. O tym, jak powstała, opowiedział Piotr Rybak. Przygotował ją wspólnie z Krzysztofem Flażyńskim.
Prace nad makietą trwały pół roku. Rozpoczęły się w czasie pandemii, były kontynuowane nawet wtedy, gdy pracownicy biblioteki pracowali zdalnie. Wykonali imponującą pracę.
Ich synagoga powstała na podstawie 2-3 zachowanych zdjęć tego budynku oraz opisu budynku. Zachwyca nie tylko dbałością o szczegóły, ale też precyzją wykonania. Stworzony przez pracowników biblioteki budynek ma drzwi, schody, okna. Przed synagogą, tak jak na jednym ze zdjęć, stoi słup ogłoszeniowy. Konstruktorzy makiety zadbali o to, by wisiały na nim miniaturki afiszy okupacyjnych...
Wielka synagoga (szul) znajdowała się przy ul. Bóżniczej (obecnie Magistracka). Wybudowano ją po raz pierwszy ok. 1840 r., a drugi raz - na starych fundamentach - po pożarze w 1910 r., po którym ocalała część jednej ze ścian. Odbudowy nie udało się dokończyć do września 1939 r.
Jak widać na zdjęciach, synagoga nie została doszczętnie spalona przez Niemców w1939 r. Zdewastowana, z powybijanymi szybami, uległa zniszczeniu kilka lat później... Po wojnie pozostał po niej jeden symboliczny kamień. Przez kilka dekad na placu, na którym stała synagoga, znajdował się szalet miejski.
***
Franciszek Ząbecki pracę na stacji Treblinka rozpoczął 22 maja 1941 r. Kontynuował ją aż do likwidacji obozu. Nie zrezygnował nawet po buncie więźniów w obozie pracy, który miał miejsce 2 sierpnia 1943 r. Pan Franciszek sfotografował pożar, jaki wywołali wówczas walczący. Na kolei pracował do grudnia 1969 r.
Widział transporty, które wjeżdżały na jego stację. Notował liczby osób, wypisane na każdym z wagonów, a potem wielokrotnie skrupulatnie je dodawał. Doliczył się 1mln 200 tys. osób. . W 1977 r. Pax wydał jego "Wspomnienia dawne i nowe", zawierające konkretne, wstrząsające opisy tego, co widział i zapamiętał oraz reprodukcje dokumentów, list przewozowych i meldunków, które udało mu się wynieść tuż przed likwidacją obozu.
Po wojnie 4-krotnie zeznawał w Niemczech, patrząc w oczy swoim niedawnym oprawcom i świadcząc o tym, co działo się w Treblince."
Wiersze: Mała stacja Treblinki Władysława Szlengela i Pociąg do Treblinki Zygmunta Kusiaka, czytali Jan Ryszard Gerstel i Grzegorz Gawrysiak.
***

 

Uroczystość z okazji 79. rocznicy likwidacji sokołowskiego getta w relacji Anety Abramowicz-Oleszczuk z Tygodnika Siedleckiego

"Wstyd się przyznać, ale do wczoraj nie wiedziałam nic o Franciszku Ząbeckim (1907-1987) - żołnierzy Wojska Polskiego, członku Armii Krajowej, wreszcie o kolejarzu, który był zawiadowcą stacji Treblinka.

Dowiedziałam się na spotkaniu, zorganizowanym w Bibliotece przy Kolejowej w Sokołowie Podlaskim w 79. rocznicę likwidacji sokołowskiego getta.

79 lat - niespełna wiek, a tak trudno o ślady tej jakże niedalekiej przeszłości... Trudno, bo czas tak szybko zaciera to, co było... Ci, którzy pamiętają, jak było, odchodzą. Ci, którzy doświadczyli tego, co było, opowiadają nam o tym w milczeniu....
Dlatego tak cenne, piękne i ważne są spotkania takie, jak to wczorajsze i takie inicjatywy, jak ta, podjęta przez pracowników biblioteki.
Wystawę plenerową, poświęconą Franciszkowi Ząbeckiemu, można oglądać przed biblioteką do 28 września. Wczoraj omówiła i otworzyła ją jej kurator, Monika Samuel.
Pracownicy biblioteki przygotowali też ekspozycję (dostępną w budynku biblioteki), dotyczącą żydowskich mieszkańców Sokołowa Podlaskiego oraz film, będący zapisem rozmów z sokołowianami o ich żydowskich sąsiadach, znajomych i kolegach. Wspomnienia te, mimo iż nagrane po tylu latach, zaskakują bogactwem szczegółów (np. dotyczących cen) oraz ładunkiem emocjonalnym, jaki ze sobą niosą.
Nie raz słychać na tym filmie słowa: pamiętam, pamiętam jak dziś, nie mogę zapomnieć... Oraz wspomnienia takie jak to: "Polak na kredyt nie dał, a Żyd dał i jeszcze po ramieniu poklepał..."
Największą niespodzianką jest jednak makieta sokołowskiej synagogi, wykonana w skali 1:50 przez pracowników biblioteki. O tym, jak powstała, opowiedział Piotr Rybak. Przygotował ją wspólnie z Krzysztofem Flażyńskim.
Prace nad makietą trwały pół roku. Rozpoczęły się w czasie pandemii, były kontynuowane nawet wtedy, gdy pracownicy biblioteki pracowali zdalnie. Wykonali imponującą pracę.
Ich synagoga powstała na podstawie 2-3 zachowanych zdjęć tego budynku oraz opisu budynku. Zachwyca nie tylko dbałością o szczegóły, ale też precyzją wykonania. Stworzony przez pracowników biblioteki budynek ma drzwi, schody, okna. Przed synagogą, tak jak na jednym ze zdjęć, stoi słup ogłoszeniowy. Konstruktorzy makiety zadbali o to, by wisiały na nim miniaturki afiszy okupacyjnych...
Wielka synagoga (szul) znajdowała się przy ul. Bóżniczej (obecnie Magistracka). Wybudowano ją po raz pierwszy ok. 1840 r., a drugi raz - na starych fundamentach - po pożarze w 1910 r., po którym ocalała część jednej ze ścian. Odbudowy nie udało się dokończyć do września 1939 r.
Jak widać na zdjęciach, synagoga nie została doszczętnie spalona przez Niemców w1939 r. Zdewastowana, z powybijanymi szybami, uległa zniszczeniu kilka lat później... Po wojnie pozostał po niej jeden symboliczny kamień. Przez kilka dekad na placu, na którym stała synagoga, znajdował się szalet miejski.
***
Franciszek Ząbecki pracę na stacji Treblinka rozpoczął 22 maja 1941 r. Kontynuował ją aż do likwidacji obozu. Nie zrezygnował nawet po buncie więźniów w obozie pracy, który miał miejsce 2 sierpnia 1943 r. Pan Franciszek sfotografował pożar, jaki wywołali wówczas walczący. Na kolei pracował do grudnia 1969 r.
Widział transporty, które wjeżdżały na jego stację. Notował liczby osób, wypisane na każdym z wagonów, a potem wielokrotnie skrupulatnie je dodawał. Doliczył się 1mln 200 tys. osób. . W 1977 r. Pax wydał jego "Wspomnienia dawne i nowe", zawierające konkretne, wstrząsające opisy tego, co widział i zapamiętał oraz reprodukcje dokumentów, list przewozowych i meldunków, które udało mu się wynieść tuż przed likwidacją obozu.
Po wojnie 4-krotnie zeznawał w Niemczech, patrząc w oczy swoim niedawnym oprawcom i świadcząc o tym, co działo się w Treblince."
Wiersze: Mała stacja Treblinki Władysława Szlengela i Pociąg do Treblinki Zygmunta Kusiaka, czytali Jan Ryszard Gerstel i Grzegorz Gawrysiak.
***

 

Fragment listu Pawła Ząbeckiego - wnuka Franciszka Ząbeckiego, skierowanego do pracowników Biblioteki

Szanowne Panie,

w imieniu rodziny i własnym chciałbym bardzo serdecznie podziękować za zainteresowanie naszym Dziadkiem i chęć wskrzeszenia pamięci o nim.
Gratuluję bardzo ciekawej wystawy i fantastycznej oprawy jej otwarcia.
Wykład Pani Samuel, oprawa poetycka i muzyczna znakomicie przeniosły nas w mroki Treblinki.
Interesującym rozwinięciem wydarzenia była prezentacja makiety Sokołowskiej Synagogi.
Bardzo dziękujemy za wspaniałe prezenty, nieoczekiwane przyjęcie, ciekawe rozmowy i miło spędzony czas.
Pozwolę sobie powtórzyć, że jestem pod bardzo dużym wrażeniem zakresu działania Biblioteki i jej miejsca na kulturalnej mapie Sokołowa.
W urbanistyce używa się terminu "czynnik centrotwórczy" nie tylko w aspekcie szukania środków przestrzennych do wyznaczenia rzeczywistego centrum miasta – śródmieścia, ale także w aspekcie poszukiwania zjawisk kreujących przestrzeń skupiającą pozytywne zainteresowanie ludzi i sprzyjającą spędzaniu w niej większej ilości czasu.

Sokołowska Biblioteka, jeśli jeszcze nie jest w pełni, to z całą pewnością zmierza bardzo szybkimi krokami do tego aby stać się niekomercyjnym i niekwestionowanym „Centrum Sokołowa” - miejscem pozytywnych spotkań mieszkańców i przyjezdnych ... jak niegdyś budynek stacji był tym miejscem pierwszych, miłych, chwil powitania i często łez pożegnań ale czytanych jako przejaw troski, tęsknoty czyli pozytywnych relacji międzyludzkich. (...)
Byłem w Sokołowie jako zwykłym zainteresowanym tym wydarzeniem uczestnik, więc wprowadziło mnie w zakłopotanie akcentowanie mojej obecności jako gościa honorowego.
Z wyrazami szacunku
arch. Paweł Ząbecki
wnuk Franciszka Ząbeckiego